niedziela, 12 maja 2013

ONE STEP TO HELL

Uwielbiam pracować w takie dni, gdy jest ponuro, smutno i deszczowo. Zawsze biorę laptop, koc, ciepłą herbatę i siadam pod oknem. Muzyka jest wtedy równie ważna. Zamykam się w swojej oazie na kilka godzin, a potem wychodzę naładowana energią i nowymi pomysłami. Czasem możemy nie zdawać sobie sprawy, że w domu w którym od dawna mieszkamy znajdują się miejsca, którym warto poświęcić trochę czasu. Ja przez ten weekend skupiłam się na moim strychu i na starej, poniszczonej fotografii. Zaszumienie zdjęć jest jednym ze sposobu osiągnięcia takiego efektu, innym może być zrobienie zdjęcia o parę odcieni ciemniejszego i rozjaśnienia go w programie. Dla mnie to wielka frajda robienie takich zdjęć, bo kocham nad życie stare zdjęcia wykonywane już przez naszych dziadków, pradziadków kilkanaście lat temu. To przywołuje we mnie zawsze miłe wspomnienia. Tak więc przez weekend nie tylko leżałam, ale też trochę pracowałam co widać na poniższych zdjęciach. Postanowiłam wrzucić nawet swój autoportret robiony w piwnicy, niestety nie zabrałam statywu, ale stopień od schodka spełnił tą rolę, ale lepiej zawsze nosić ze sobą statyw, a już z całą pewnością aparat, bo nigdy nie mamy pewności co nas może spotkać.


Idealna piosenka na dziś:

Florence + The Machine - Over The Love









2 komentarze: