Zawsze gdy gdzieś jedziemy pojawia się dylemat. Wziąć zapasową baterię do aparatu? Owszem warto! Po pierwsze trzeba się upewnić, że nasza bateria nie jest rozładowana, bo to najgorsza kara, jaka może nas spotkać, ale nawet jeśli tak się stanie co wtedy? Postanowiłam, że najpierw wrzucę zdjęcia z telefonu, bo nie było z nimi wiele roboty, wrzuciłam do aplikacji z filtrami i gotowe. Jako, że uznaję oficjalnie, że zaniedbałam, tego bloga, obiecuje więcej tego nie zrobić i wrzucić chociaż część z tysiąca zdjęć które miałam okazje zrobić, będąc w Anglii. Tak więc na pierwszy ogień idą zdjęcia z telefonu, ze średnią jakością, dużym ISO i moim cudownym filterm S5. Zapraszam!
Ciekawą sprawą jest łączenie ze sobą zdjęć w sposób który zaskakują. Zastanawiamy się nad tym co przedstawia zdjęcie i co chce nam przekazać. Czarno-biała barwa dodaje im głębszego znaczenia. Połączenie wymaga tych samych odcieni szarości, a co najmniej podobnych w jakiś sposób do siebie. W ten sposób można połączyć naturę i architekturę jak również wiele innych niekoniecznie pasujących do siebie na pierwszy rzut oka rzeczy.

Dawno nie było żadnego wpisu, ale już wracam. Trochę zdjęć z wakacji, z podróży, z samochodu, z okna, z balkonu. Lubię podróżować, dużo czasu spędzam poza domem, no więc stąd nagromadziła się mi dość spora liczba zdjęć z różnych miejsc, o różnym czasie i o różnym znaczeniu, ale każde zdjęcie jest przyjemnym wspomnieniem i wiele dla mnie znaczy.
Dzisiaj skupiłam swój wolny czas, na fotografowanie tego co mnie otacza. Z racji na piękną porę roku, postanowiłam, że postawię na ogród i tam właśnie spędziłam kilka godzin, zanim słońce znikło całkowicie z nieba. Nigdy nie miałam czasu na bawienie się w makro, ale muszę przyznać, że zaczyna mi się to podobać i dopóki nie znajdę żywych modeli, będę musiała wyżywać się na moich biednych roślinkach. Bardzo przydatną opcją w photoshopie jest dodawanie gradientów, wystarczy to dobrze wyćwiczyć i efekty są powalające. Zapraszam na kawałek mojego ogrodu w kolorze. Wkrótce druga odsłona mojego, lecz w czarno białych barwach. Zapraszam.
Piosenka na dziś:
Dzisiaj chciałam wam pokazać moje łączone czarno-białe zdjęcia. Łączenie zdjęć, to trudna sprawa, muszą podobnie wyglądać, wzbudzać jakieś emocje, być dopasowane i nie zagłuszać się nawzajem. Ułatwiłam sobie sprawę stosując tą samą kolorystykę w obu zdjęciach, co pogłębiło ich przekaz. Zostały robione w różnych miejscach o różnej porze, ale mam nadzieje, że wszyscy zobaczą duszę, którą zostawiłam na moich zdjęciach.

Zadziwiające, jak wakacje i spędzanie czasu z przyjaciółmi, może wpłynąć na naszą twórczość. Zwykłe rzeczy, mogą nabrać niesamowitych wartości. Fotografia jaką przedstawiam poniżej, to najgłębsze odzwierciedlenie mojej duszy, moich myśli i moich uczuć. Nie jest to już fotografia kreowana, komercyjna w których muszę kierować się odpowiednimi punktami. Tutaj mogę pozwolić sobie na wolność, swobodę, nie ważna jest technika, ani protekcjonalność tutaj liczy się chwila i moment i to jest chyba w tym wszystkim najpiękniejsze.
Piosenka na dziś:
Nie za bardzo przepadam za publikowaniem moich surowych zdjęć, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Porównanie zdjęcia przed i po obróbce jak porównanie zmian dokonanych przeze mnie na photoshopie. Jeśli chodzi o moją pracę na tym właśnie programie, do wszystkiego dochodzę drogą prób i błędów, muszę wszystko sama sprawdzić i sama wymyślić jak to będzie działać, tak właśnie było ze skraplaniem, czyli modyfikacjami, które uzyskałam na moich zdjęciach, nie można z tym też zbytnio przesadzać, gdyż zdjęcia wyjdą sztuczne i zbyt nierealne. Kolory tworzyłam poprzez dodawanie nowych warstw i zmieniania formy ich krycia, tak więc był to mój wielki eksperyment, ale chyba się udał. Dla wszystkich, których przeraża photoshop, wcale nie jest taki straszny, jeżeli posiada się jakąkolwiek głębszą wiedzę na temat obrabiania zdjęć na innych programach to wszystko wydaje się być bardzo podobne, więc nie ma się po co martwić na zapas. Trzeba się spiąć i zabrać do roboty, a w końcu efekty końcowe nawet nas samych zaskoczą. Na koniec miły dodatek, backstage z tej właśnie sesji z moją ukochaną modelką.
Piosenka na dziś:
Dzisiaj skupimy się na zdjęciach wzorowanych, które ostatnio pochłonęły mój całkowity czas. Zainspirował mnie mój ukochany serial "The Vampire Diaries" i grający w nim aktorzy, a w szczególności mój ulubiony pan Ian Somerhalder. Pierwsza sprawa, od której zaczne, to to, że nigdy nie zrobimy takiego samego zdjęcia, nawet jakbyśmy starali się z całych sił, ale w właściwie to jest to niepotrzebne. Można zrobić bardzo podobną fotografię, ale nadać jej inne znaczenie, bądź podkreślić ją swoim stylem, ja tak właśnie zrobiłam, a że pozował mi mój przyjaciel Mateusz, to praca poszła bardzo przyjemnie i sprawnie. Sesja odbywała się w studio, pod nadzorem mojego profesora, tak więc wszystko było dopięte na ostatni guzik, a efekt końcowy sprostał moim wymaganiom. Warto wzorować się na zdjęciach, zwłaszcza, jeżeli zaczyna się pracę z aparatem i programami do obróbki, bo jest o tyle łatwo, że mamy gotowy cel, który wystarczy osiągnąć. Tak więc zapraszam do oglądania i oceniania moich prac. Reszta zdjęć na stronie www. Życzę miłej nocy, dziękuje, dobranoc.
Piosenka na dziś: